Cera trądzikowa to ten typ, która ma skłonność do pojawiania się pryszczy i wykwitów. Gruczoły łojowe produkują nadmiar sebum, które osadza się w porach. Skóra jest błyszcząca, pory widocznie rozszerzone, często pojawiają się rumienie i zaskórniki. O cerę trądzikową powinno dbać się w dużym stopniu, ważne jest jej codzienne oczyszczanie i odpowiednia pielęgnacja. Konieczny jest odpowiedni dobór kosmetyków.
Przede wszystkim należy pamiętać o odpowiednim oczyszczaniu. Z częstym myciem jednak nie należy przesadzać, by nie przesuszyć skóry. Przede wszystkim nie należy kłaść się spać w makijażu. Kosmetyki muszą zawierać substancje przeciwbakteryjne, złuszczać naskórek oraz hamować powstawanie zaskórników. Ważne jest oczyszczanie jej raz na jakiś czas maseczkami i peelingami. Odpowiednie składniki kosmetyków oczyszczających to kwas azaleinowy (działanie keratoliczne), salicylowy (złuszcza), olej z drzewa herbacianego (silnie dezynfekuje), naturalne glinki, minerały np z morza martwego (oczyszczają). Z domowych sposobów dobrze jest używać mleka czy awokado, które ułatwiają wchłanianie kosmetyków oraz rozjaśniają twarz oraz działają łagodząco.
Dość dobrym sposobem na oczyszczanie cery bez podrażnień jest stosowanie płynów micelarnych, które zawierają micele, przyciągające do siebie i gromadzące zanieczyszczenia. Nie obciążą on skóry ani nie podrażnią. Wybierając kosmetyki warto też zwrócić uwagę na napis „oil free”, jeżeli takowy występuje na opakowaniu znaczy, że krem będzie nawilżał a nie zatykał pory.
Przy cerze trądzikowej ważne jest również odpowiednie używanie kosmetyków kolorowych, warto pamiętać, by nie obciążały one skóry tzn. były lekkie i nawilżające. Tłuste podkłady tylko ją zapchają, a róże czy bronzery niepotrzebnie rozświetlą i uwidocznią niedoskonałości. Odpowiednie jest stosowanie naturalnych pigmentów i regularne czyszczenie pędzli i gąbek do makijażu.
Z tymi kosmetykami do makijażu to jest tak, że czasem w ogóle trądziku by nie było, gdyby nie one. Tyle tam teraz chemii pchają, takie to jest wszystko tłuste, że zapycha pory od razu i jeszcze powoduje często alergie. Pojechałam na wakacje z rodzicami do Chorwacji, a tam wiadomo – morze, plaża, dużo kąpania się, nie było sensu nakładać podkładu i… no super skórę miałam. Aż się nie chciało wracać do Polski i tego codziennego makijażu. Na szczęście znalazłam w sieci te naturalne pigmenty, o których mowa i je teraz stosuję. Pomagają. Zanim wydamy miliony na leczenie trądziku, kobiety, do śmieci wszystkie sztuczne bzdury z drogerii, do porządnego czyszczenia pędzelki, gąbeczki i cokolwiek innego, czego używacie. Nawet nie wiecie pewnie, ale szkodzicie sobie strasznie. Polecam wam to z DOŚWIADCZENIA!